tag:blogger.com,1999:blog-1074325516940094913.post2130655763552802013..comments2023-03-15T09:20:01.549+01:00Comments on Indiańskie pióro: "Blondynka w Australii" Beata Pawlikowskaelfijkahttp://www.blogger.com/profile/15918690140459935289noreply@blogger.comBlogger8125tag:blogger.com,1999:blog-1074325516940094913.post-11967250084749772632014-02-02T21:43:28.035+01:002014-02-02T21:43:28.035+01:00Przyznam szczerze, że jeszcze nie czytałam żadnej ...Przyznam szczerze, że jeszcze nie czytałam żadnej książki Pawlikowskiej, ale rzeczywiście ta nie jest najlepsza (sądząc po fragmentach, które przytoczylaś), a może to po prostu inny gatunek literacki? ;)Marie Bellhttps://www.blogger.com/profile/15768960219635619050noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1074325516940094913.post-19105693037347332212014-01-15T16:13:43.751+01:002014-01-15T16:13:43.751+01:00Zgadzam się z tym marnotrawstwem. Tym bardziej, że...Zgadzam się z tym marnotrawstwem. Tym bardziej, że Pawlikowska podkreśla potrzebą szanowania papieru, to, że na kartkach drukuje z dwóch stron. Gdyby z książki "Poradnik Globtrotera czyli Blondynka w podróży" (skądinąd ciekawej książki) usunąć wszystkie powtórzenia - książka byłaby o 1/4 chudsza. A książka drukowana na przepięknym, kredowym papierze. Evikhttps://www.blogger.com/profile/02405866014644341521noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1074325516940094913.post-68359038710367235202014-01-12T15:39:07.722+01:002014-01-12T15:39:07.722+01:00Czytalam jedna ksiazke Pawlikowskiej i chcialam je...Czytalam jedna ksiazke Pawlikowskiej i chcialam jeszcze kilka, moze wlasnie o podrozach ;)Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/02446257704764582216noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1074325516940094913.post-47396020873549225422014-01-06T12:19:42.766+01:002014-01-06T12:19:42.766+01:00Ja NG prenumerowałam nawet kiedyś (chwilę potem, j...Ja NG prenumerowałam nawet kiedyś (chwilę potem, jak się zaczęło ukazywać w Polsce), ale od lat już do niego nie sięgam, bo się zmieniły moje zainteresowania. Ale ostatnio (nie po raz pierwszy zresztą) dzwonili do mnie z propozycją odnowienia prenumeraty w jakiejś super promocyjnej cenie i zawartość czasopisma, jaką pani przez telefon wymieniła, nie za bardzo pokrywała się z moim wyobrażeniem czasopisma poświęconego podróżom.<br /><br />Ale jesteś twarda, zamierzając sięgnąć po kolejny tom p. Pawlikowskiej, zwłaszcza mając świadomość, że będzie on najprawdopodobniej zawierał duże ilości jej "filozoficznych" przemyśleń. Trzymam kciuki, żebyś wytrwała do końca i chętnie poczytam wrażenia polekturowe :)<br /><br />IrmAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1074325516940094913.post-36325344528502840022014-01-05T19:27:43.650+01:002014-01-05T19:27:43.650+01:00Dziękuję :) Już sobie dodałam tę książkę "Zim...Dziękuję :) Już sobie dodałam tę książkę "Zimne piwo..." na półkę "chcę przeczytać". Widzę, że trudno ją teraz dostać, ale akurat jest w mojej bibliotece. To chyba jeszcze z czasów starego, dobrego National Geographic. Szkoda, że NG tak się stoczył, bo inaczej już się nie da tego nazwać. Gorzej, że jestem masochistką i zamierzam jeszcze przeczytać najnowsze dzieło pani Pawlikowskiej "Baśnie dla dzieci i dla dorosłych" (już czuję, że moja opinia też tu zagości). I sądzę, że to będzie już ostatnia rzecz, którą przeczytam tej autorki.<br /><br />Pozdrawiam :)elfijkahttps://www.blogger.com/profile/15918690140459935289noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1074325516940094913.post-20849788411502789532014-01-05T15:35:25.577+01:002014-01-05T15:35:25.577+01:00Dobrze, że napisałaś tę notkę - widziałam twoja oc...Dobrze, że napisałaś tę notkę - widziałam twoja ocenę "Blondynki..." na GR i nawet chciałam Cię o nią zagadnąć, bo trochę się Australią interesuję i czasami coś na jej temat podczytuję. Ale po Twojej derekomendacji po tę książkę na pewno nie sięgnę - "filozoficzne" rozmyślania Pawlikowskiej rozkładają na łopatki, że nie wspomnę o jej Leśmianowych próbach, które lepiej pominąć milczeniem. Jest to dla mnie o tyle dziwne, że mój brat kupił kiedyś jej książkę "Księga dobrych życzeń" i tam było kilka jej krótkich tekstów z jej podróży, bardzo sensownych. Szkoda spadku jej stylu.<br /><br />Pozdrawiam<br /><br />Irm<br /><br />PS A jakbyś chciała poczytać coś zgrabnego o podróży po Australii, to polecam "Zimne piwo i krokodyle" Smitha Roffa (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/62100/zimne-piwo-i-krokodyle-rowerem-dookola-australii). Czytałam dawno, bo w liceum, ale wywołała ona u mnie ten stan, którego nie wywołała książka Pawlikowskiej, czyli chęć rzucenia wszystkiego, byle do tej Australii (i na rower) się dostać ;)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1074325516940094913.post-74493128888382334902014-01-04T15:25:56.045+01:002014-01-04T15:25:56.045+01:00Och, nawet nie wiesz jak bardzo się z Tobą zgadzam...Och, nawet nie wiesz jak bardzo się z Tobą zgadzam ;bAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1074325516940094913.post-49184729427027325572014-01-04T11:30:49.845+01:002014-01-04T11:30:49.845+01:00ksiazka niby-beznadziejna a jednak dalas sie skusi...ksiazka niby-beznadziejna a jednak dalas sie skusic !! na tym polega magia handlu, bo cel jest jeden : sprzedac jak najwiecej ; pozdrawiam INaAnonymousnoreply@blogger.com