Wszystkie teksty zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Nie zezwalam na ich kopiowanie i wykorzystywanie osobom postronnym bez mojej uprzedniej pisemnej zgody.

sobota, 16 listopada 2013

Filmy obejrzane w październiku

Krudowie - po wszystkich Shrekach, Epokach lodowcowych i Madagaskarach wytwórnie nadal kombinują jakby tu jeszcze zarobić na bajkach. Trzeba przyznać, że Krudowie prezentują się ładnie. Animacja zrobiona świetnie - postacie dopracowane w każdym detalu. Ale jeśli chodzi o fabułę, to... Być może wymagam zbyt wiele od animacji, ale co za dużo to niezdrowo. Krudowie to opowieść o jaskiniowcach. Chyba. Bo po roślinności, która jest w tej historii można by wnioskować, że jednak mamy tu epokę dinozaurów, tyle że bez dinozaurów. Ale to nie wszystko. Mamy też jeszcze mnóstwo, ale to naprawdę mnóstwo, nawiązań do współczesności. Gdyby to był jeden przypadek, ewentualnie dwa, byłoby to do przełknięcia, a tak było to głupie. Historia też niby fajna, ale jakaś niedopracowana. Przyznaję, zaśmiałam się kilka razy szczerze, ale o ból zębów przyprawiały mnie kolejne wynalazki upchane w prehistorii. No, gdyby takie tempo było ich wynajdowania, to zaiste dziś mielibyśmy swoje kolonie na Jowiszu. I do tego jeszcze wydumane zwierzęta, im bardziej dziwne, tym lepiej. Ja tego nie kupuję, ale daję 6/10, co i tak wydaje mi się aż nadto. Jeden plus jest taki, że na pewno dzieciom się spodoba, bo i kolorowo, i śmiesznie, a to przecież najważniejsze.

Dhoom 2 - moje pierwsze spotkanie z Bollywood. Najpierw obejrzałam kilka piosenek na YouTube i po prostu padłam ze śmiechu. To trzeba zobaczyć! A skoro już raz padłam, to musiałam zobaczyć całość. Ten film to harlequin w czystej postaci, ale i z pewnym wątkiem sensacyjnym. Wciąga - naprawdę, choć trzeba przebrnąć przez jedną scenę, która jest z czapy i jest po prostu denna. Potem jest lepiej. I śmieszniej. Nagłe tańce, które niewiele mają wspólnego z fabułą, spojrzenia zakochanych, które trwają pół godziny... Cudo! Ale to raczej babskie kino, choć i panowie mają na czym oko zawiesić. Wkręciłam się w Bollywood i daję 8/10.


Alicja w Krainie Czarów - ta psychodeliczna opowieść nigdy mnie nie fascynowała, ale postanowiłam obejrzeć nową jej wersję. Zapewne jestem jedną z ostatnich osób, bo chyba już ją wszyscy widzieli, ale lepiej późno niż później (szczerze polecam ten film z Diane Keaton - Lepiej późno niż później). Cóż, film mnie wciągnął, ale nie zachwycił. To znaczy, nie mam jakiś większych emocji po obejrzeniu tegoż. Czasami efekty były takie jakby je robiono w Paincie, czasami były naprawdę dobre. Gra aktorska niezła, choć momentami nieudolna. To film, którego nie wiedziałam, jak ocenić. Daję 5/10, bo choć nie lubię tej historii, nie kręci mnie ona ani nie bawi, to Tim Burton przykuł moją uwagę. I wcale nie Johnnym Deppem, raczej Heleną Bonham Carter, która jak zwykle miała pole do popisu. Dziwny film, jak na trio (Tim Burton, Johnny Depp i Helena Bonham Carter) przystało.

Wielkie kino - parodia Opowieści z Narnii, Charlie'ego i fabryki czekolady oraz kilku innych filmów. Przyznam, że już wcześniej widziałam ten film, ale dojście do tego zajęło mi pół godziny seansu. Ogólnie oceniam to na 5/10, bo są momenty bardzo śmieszne, ale są i takie, których oczywiście w amerykańskiej parodii/komedii nie może zabraknąć, czyli wszelkie obrzydlistwa (patrz: American Pie). Mnie taki "humor" nie odpowiada i stąd niższa ocena.





Jeździec znikąd - 1/10 uzasadnienie TUTAJ

Kot w butach - historia Kota w Butach tego od Shreka. Naprawdę niezła animacja, choć miejscami przesadzona. Nie mam tu zbyt wiele do napisania, bo mnie się bardzo podobało (choć nie porywa jak sam Shrek) i dlatego oceniam 7/10.







Marple: A Caribbean Mystery 2013 (Panna Marple i karaibska tajemnica) - film dla fanów Agathy Christie i każdego, kto lubi dobre kryminały. Nie przepadam za panną Marple, wolę zdecydowanie Poirota, ale w tym filmie dobrali genialnie odtwórczynię głównej roli - Julię McKenzie. Sama przyjemność oglądania, choć obraz wcale nie wygląda na realizowany w tym roku, ale na taki sprzed co najmniej dziesięciu lat. Nie mniej jednak warto zobaczyć. 7/10

Szybcy i wściekli - kolejny film, który pewnie już wszyscy dawno widzieli. Również postanowiłam się wkręcić w tę serię. Film, który nie wymaga od widza zbyt wiele, nie musi też mieć jakieś skomplikowanej fabuły. Są umięśnieni faceci, przepocone koszulki (których chyba w ogóle nie zmieniali) i szybkie samochody. Hm, w sumie teraz się nie dziwię, czemu tak wszyscy to uwielbiają. Dla mnie jednak szału nie było pod żadnym względem. Jedynie ostatnie sceny pościgu zrobiły na mnie wrażenie i bałam się o rękę jednego z bohaterów (myślałam, że zejdę podczas tej sceny, jestem wrażliwa na wplątywanie się w linki). Daję 5/10. Mam nadzieję, że następna część będzie ciekawsza, choć na razie nie spieszy mi się do jej obejrzenia.

7 komentarzy:

  1. Hej :)

    Strasznie dawno do Ciebie nie zaglądałam, ale jak już to zrobiłam, to muszę się odezwać ;)

    Strasznie mnie cieszy, że sięgnęłaś po bollywood i że spodobało Ci się to, co wybrałaś, czyli "Dhoom 2". Ja się tym kinem fascynuję już od dość dawna (będzie niedługo jakieś 8 lat), choć fakt, że teraz dużo mniej intensywnie niż kiedyś. Zawsze więc mnie cieszy, kiedy przybywa ludzi, którym się podoba to dość specyficzne kino. Jakby co, mogę spróbować coś polecić :)

    Cieszy też, że obejrzałaś "Szybkich i wściekłych" ;) Ja (aż wstyd się przyznać ;]) widziałam wszystkie części, z czego pięć w kinie (z bratem chodzę na różnego typu nawalanki i pościgówki - czasami człowiek potrzebuje takiego odmóżdżacza. No i obecność Vina Diesla - ten jego głos... - nie jest tu bez znaczenia ;)). I powiem Ci, że pierwsza jest z tych wszystkich części najlepsza, bo najbardziej na serio (w sensie najwięcej w niej prawdziwego dramatyzmu). Najsłabsza jest, moim zdaniem, dwójka, trójka jest niezła, choć w nieco innym klimacie, bo ma dużo młodszych bohaterów. Z najnowszej trójki (czyli filmów 4-6) najbardziej podobała mi się czwórka i szóstka, bo piątka ma mocno przegięty pościg finałowy i trudno go łyknąć, nawet jeśli przyjmie się, że w tych filmach prawa fizyki bohaterów (i ich samochody) nie obowiązują. Cała trójka jednak to bardzo dobra rozrywka. No i warto oglądać je po kolei, bo okazują się być całkiem zgrabnie połączone.

    Pozdrawiam

    Irm

    PS Chciałam się jeszcze spytać, bo widziałam na goodreads - skąd lektura przygód Lassego i Mai? Bo po metryczce (z całym szacunkiem ;)) nie wyglądasz na docelowego czytelnika tych książek ;) (Ja na przeczytanie znacznej ich większość mam wytłumaczenie - robię ich korektę ;)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej :)
      Oj, wkręciłam się w Bollywood, wkręciłam. Obejrzałam "Czasem słońce, czasem deszcz" i "Dhoom", a teraz czekam na premierę "Dhoom 3". Chętnie jednak skorzystam, jeśli mogłabyś coś jeszcze polecić :)
      Co do "Biura detektywistycznego Lassego i Mai", to wypożyczałam te książeczki mojemu siostrzeńcowi (ma 9 lat), a przecież muszę wiedzieć, co będzie czytał, prawda? Czy to na pewno jest dla niego odpowiednie, bez przemocy, bez wulgaryzmów itp. ;)
      A nie potrzebujecie dodatkowego korektora? :D Szukam pracy w tym moim zawodzie i niestety nie ma, więc tak korzystając z okazji... ;)

      Pozdrawiam serdecznie! :)

      Usuń
    2. Hej :)

      Siostra w korekcie i redakcji? Też w tym mniej lub bardziej działam

      O ile się orientuję Zakamarki teraz nikogo nie potrzebują :( A zaglądasz czasami tutaj: http://wirtualnywydawca.pl/a/job/todo/job_offers/who/1.html? Miewają czasami ciekawe oferty. Ja na Zakamarki trafiłam, wysyłając X (dobre kilkadziesiąt) CV z pytanie o możliwość współpracy i z nimi zaskoczyło. Jest to droga żmudna i dość frustrująca (większość wydawnictw w ogóle się nie odzywa), ale nie niemożliwe.

      Bardzo się cieszę, że wkręciłaś się w Bollywood :) Na "Dhoom 3" też czekam - Aamir w końcu ;) Z filmów wydanych u nas polecam "Kiedy ją spotkałem" ("Jab we Met"), "Fanaa" (melodramat, anie w stylu "Czasem słońce, czasem deszcz"), "Jestem przy tobie" ("Main Hoon Na"), "Veer Zaara" (mega wyciskacz łez), "Devdas" (drugi klasyczny mega wyciskacz łez), "Omkara" (indyjska adaptacja "Otella", moim zdaniem rewelacyjna), "Don" (sensacja), "Król z przypadku" ("Singh is Kinng"; szalona komedia, jak dla mnie prześmieszna), "Salaam Namaste", "Om Shanti Om" (ale ten film dobrze jest obejrzeć chociaz po częściowym zapoznaniu się z kinem bollywoodzkim, bo jest w nim mnóstwo nawiązań do innych produkcji), z niewydanych "Mere Brother Ki Dulhan", "Love Aaj Kal", "Wake up Sid" (starczy, bo się jeszcze w tych tytułach pogubisz ;)).

      Pozdrawiam

      Irm

      Usuń
    3. Hej,

      bardzo Ci dziękuję za ten link!!! Nie miałam pojęcia o tej stronie. Też nagabywałam wydawnictwa, śląc do nich CV, ale niestety nikt nie był nawet łaskaw napisać, że mnie nie chcą ;)

      Dziękuję też za listę filmów (pewnie zacznę od tego najśmieszniejszego ;)), zapiszę sobie i będę oglądać. W planach mam też do obejrzenia "Księżniczka i cesarz", ale to trwa ponad trzy godziny! Czegóż jednak nie robi się dla Hrithika, prawda? :)

      Pozdrawiam :)

      Usuń
    4. Jak się dzielić zawodowymi linkami, to się dzielić ;) Tu jeszcze dwa: 1) http://rynek-ksiazki.pl/gielda-pracy/ i 2) http://www.wydawca.com.pl/index.php?s=info&kat=2&dzial=46&poddzial=0
      Na obu kiedyś zamieszczałam ogłoszenia i nawet kilka osób / wydawnictwa (w przeciągu dość sporego odcinka czasu) się odezwało.

      "Księżniczka i cesarz" to bardzo dobry film i warto spędzić to trzy godziny na jego oglądaniu (ja miałam farta i widziałam go na dużym ekranie - robił wrażenie). Z niewydanych w Polsce filmów bardzo dobre recenzje miał "Zindagi Na Milegi Dobara". Z tego co się u nas ukazało, to polecam jeszcze "Bunty i Babli" (świetna komedio-masala) i "Chak de! India" (bardzo udany film sportowy, w którym SRK NIE romansuje z nikim ;)).

      Irm

      Usuń
    5. Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję! Znów wstąpiła we mnie nadzieja :)

      Usuń
  2. Cieszę się, że mogłam pomóc, mam nadzieję, że dzięki tym stronom podłapiesz jakieś zlecenia :)

    PS Jest jeszcze takie forum (bardzo pomocne), na którym również trafiają się oferty, aczkolwiek ja nigdy z nich nie korzystałam: http://www.goldenline.pl/forum/korektorzy/.

    I.

    OdpowiedzUsuń

Oczywiście każdy ma prawo do swojego zdania, ale proszę o kulturalne wypowiedzi i krytykę.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...