Wszystkie teksty zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Nie zezwalam na ich kopiowanie i wykorzystywanie osobom postronnym bez mojej uprzedniej pisemnej zgody.

wtorek, 12 lutego 2013

Tajemnica Westerplatte - przedpremierowo

Miałam dziś okazję zobaczyć przedpremierowo film Tajemnica Westerplatte, który do kin wchodzi w piątek. Postanowiłam podzielić się kilkoma refleksjami na jego temat.
No cóż, zacznijmy od kamerzysty. Od pierwszych scen miałam nieodparte wrażenie, że film jest kręcony co najwyżej smartfonem. Obraz trzęsie się jak ręce chorego na Parkinsona (bez urazy) i w zasadzie nie przestaje przez cały film. Kamerzysta się czai. Czai się jakby sam był w okopie, czasem też wygląda nieśmiało zza filara lub zza drzewa. Ogólnie chyba się czegoś boi. Zachowuje się jakby miał oberwać kulką od Niemców. Ewentualnie jakby jednocześnie kręcił film i strzelał z karabinu. A właściwie robi to wszystko naraz. Nieprzyjemnie ogląda się taki obraz.
Po drugie - obsada. Nadal nie mogę się przyzwyczaić, że w tym kraju mamy tak mało aktorów. Niby szkoły teatralne pękają w szwach, a ciągle te same gęby na ekranie, bo znów ktoś komuś wmówił, że wszyscy Polacy je lubią. Długo starałam się w sercu mym bronić Borysa Szyca i Piotra Adamczyka, których szanuję za parę ról, ale nadszedł czas, żeby przyznali przed samymi sobą, że nie są wszechstronnymi i nie potrafią wszystkiego zagrać. Nie i basta! W tym filmie wygląda to wręcz komicznie. Nie odcinają się od tych swoich serialowych i komediowych ról. Ma się je w pamięci (niestety) i nie idzie ich wyprzeć.
Skoro już nawiązałam do ról serialowych, to fani takich seriali jak Na Wspólnej czy M jak miłość znajdą tu swoich ulubieńców, którzy grają uparcie tą swoją serialową manierą. Nie wiem, po co ich wzięto. Czyżby po znajomości? Przykro ogląda się obraz, gdzie połowa aktorów się stara i naprawdę gra, a druga połowa tylko się wdzięczy (tak, jest to możliwe nawet w takim filmie).
Jednakże mimo tych usterek, uważam, że warto poświęcić czas na ten film. Był bardzo dobrze pokazany pod kątem fabuły (nie oceniam jednak wartości historycznej i nie zamierzam o niej dyskutować, gdyż moja wiedza jest zbyt uboga pod tym względem). Mnie się podobało, zainteresowało i myślę, że będę jeszcze dociekać czy tak - jak zostało to przedstawione tutaj - było naprawdę.

Moja ocena to 6/10

2 komentarze:

  1. Masz lekkie pióro :) Bardzo trafne spostrzeżenia. Ja na samo nazwisko Karolak, Adamczyk, Szyc dostaję alergii na film, w którym grają. Nie rozumiem, dlaczego w filmie nie może grać początkujący aktor z tak zwaną ,,nieznaną twarzą". Kolejna produkcja z oklepanymi nazwiskami tylko odstrasza, a nie zachęca - przynajmniej w moim przypadku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) W moim przypadku jest tak samo. Wszędzie ci sami aktorzy, którzy zniechęcają do filmu. Twórcy jednak jeszcze tego nie pojęli.

      Usuń

Oczywiście każdy ma prawo do swojego zdania, ale proszę o kulturalne wypowiedzi i krytykę.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...